Magazyn Studentów Politologii i Dziennikarstwa UMCS
POLFORMANCE
Julia Maciejewska
25 cze 2024
Ze wszystkich form stosowania nikotyny obecnie dostępnych, jest to jedna z bardziej zdradliwych – mówi o tzw. jednorazówkach dr n. med. Tomasz Jankowski z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Już wkrótce ma zostać przyjęta ustawa przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia, która całkowicie zakaże ich sprzedaży.
Z raportu Centrum Badań Opinii Społecznej wynika, że już co czwarta osoba przed 18 rokiem życia w Polsce deklaruje używanie elektronicznych e-papierosów i ich alternatywnych wyrobów. Jeszcze groźniejsze są papierosy jednorazowe, które są z powodu niższej ceny są znacznie łatwiej dostępne zwłaszcza dla młodych osób.
- Ze wszystkich form stosowania nikotyny obecnie dostępnych, jest to jedna z bardziej zdradliwych – przestrzega w rozmowie z magazynem “Polformance” dr n. med. Tomasz Jankowski z Kliniki Pulmonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Naukowiec zwraca uwagę, że korzystając z jednorazówki nie wiemy do końca jaka jest w niej zawartość nikotyny. Chociaż z reguły jest ona dużo wyższa niż w zwykłych papierosach, czy nawet e-papierosach.
- Nie znamy też zawartości innych substancji, które mogą się w nich znajdować, nie są one nigdzie opisywane. Zazwyczaj nie są przebadane, produkcji chińskiej. Każda partia jest właściwie inna, jeśli chodzi o skład - zwraca uwagę dr Jankowski.
W zestawieniu z tradycyjnymi papierosami jednorazówki mogą wydawać się lepszą alternatywą, jednak nadal nie można powiedzieć, że są zdrowe dla organizmu.
- Oczywiście najbardziej szkodliwe są klasyczne papierosy. Z uwagi na to, że jestem onkologiem, zwracam szczególną uwagę na te toksyczności powodujące choroby nowotworowe. I klasyczne palenie papierosów na pewno jest najbardziej szkodliwą formą spożywania nikotyny, jeśli chodzi o częstotliwość występowania raka płuc, czy Przewlekłej Obturacyjnej Choroby Płuc - zastrzega pracownik Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Dodaje, że trzeba jednak pamiętać, że e-papierosy również mogą powodować inne choroby płuc. Zachorowanie na raka na pewno jest niższe niż w standardowym zażywaniu nikotyny. Jednak jak duża jest to różnica, na razie nie wiadomo, z uwagi na krótki okres obserwacji.
- Dowiemy się pewnie za 20-30 lat jakie one mają skutki, jeśli chodzi o częstotliwość zachorowania na raka płuc. Natomiast e-papierosy mogą powodować inne choroby płuc, chociażby choroby śródmiąższowe, różne choroby włókniste na przykład ILD, idiopatyczne włóknienie płuc, które może powodować różne choroby - mówi dr Tomasz Jankowski.
Jedną z tego typu chorób jest tzw. popcorn lung, czyli płuca popcornowe. - Jest to włóknienie, niszczenie płuc powodowane diacetylem, który może być w e-papierosach. Nazwa popcornowe pochodzi od tego, że diacetyl ma zapach takiego maślanego popcornu - wyjaśnia naukowiec.
Raz i do kosza
Problemem jednorazówek ważnym z punktu widzenia środowiska naturalnego jest nadmierna produkcja śmieci. Po rozładowaniu się baterii i skończeniu płynu plastikowego papierosa wyrzuca się zazwyczaj do pierwszego lepszego śmietnika. A okazuje się, że prawidłowy sposób segregacji jednorazówek to umieszczenie ich w odpowiednim pojemniku na baterie jako elektrośmieci. Ale i tu nie kończy się problem, ponieważ recykling papierosów jednorazowych jest drogi i trudny. Materiały, z których zbudowany jest taki papieros bardzo trudno od siebie oddzielić. Skala problemu jest ogromna, ponieważ według Instytutu Prognoz i Gospodarki w samym tylko 2023 roku w Polsce sprzedano 100 milionów e-papierosów, z czego co piąty był właśnie jednorazówką.
Koniec z jednorazówkami
To właśnie zagrożenia dla zdrowia i środowiska, wynikające z palenia jednorazówek, skłoniły Ministerstwo Zdrowia do pójścia w ślady Francji czy Australii. Jak poinformowała ministra zdrowia Izabela Leszczyna, ustawa, która wprowadzi zakaz sprzedaży jednorazówek jest już gotowa.
- Jestem po wszystkich konsultacjach, analizach z ekspertami, przede wszystkim z lekarzami. Jestem przekonana, że zdążymy z ustawą, która zabezpieczy dzieciaki. Mam nadzieję, że do wakacji uda się zabezpieczyć dzieci i młodzież do 18. roku życia - mówiła Leszczyna pod koniec maja.
Związek Pracodawców Branży Vapingowej ocenia, że zakaz sprzedaży może mieć skutki odwrotne od zamierzonych. Zamiast tego proponuje skuteczniejsze egzekwowanie istniejących już ograniczeń oraz rzetelną edukację w tym temacie. Jako przykład niepowodzenia podają Australię, gdzie obowiązują jedne z najściślejszych przepisów dotyczących vapowania i gdzie 92 procent użytkowników e-papierosów kupuje swoje produkty od nielegalnych sprzedawców. Na razie nic nie wskazuje jednak na to, aby coś miało opóźnić wejście ustawy w życie.
Autor: Julia Maciejewska